Forum Zgromadzenie Córek Bożej Miłości Strona Główna Zgromadzenie Córek Bożej Miłości

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

moje odczucia po rekolekcjach
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zgromadzenie Córek Bożej Miłości Strona Główna -> świadectwa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fiona:)




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: olkusz

PostWysłany: Nie 23:11, 19 Lut 2006    Temat postu: moje odczucia po rekolekcjach

"Nie biegnij za szybko przez życie, bo najlepsze rzeczy zdarzają sie nam wtedy, gdy najmniej się ich spodziewamy."

Tak było u mnie...Zawsze chciałam pojechać na rekolekcje, ale moi rodzice nigdy nie chcieli się zgodzić... Kiedy niespodziewanie dowiedziałam sie o rekolekcjach , po długich namowach rodzice zgodzili się..Cieszyłam się jak małe dziecko.. Gdy już dotarłam do WITOWA ,Siostry bardzo serdecznie mnie przywitały...
Dawniej bardzo częst czułam się samotna i niezrozumiana.Z natury jestem "gaduła" i mam potrzebe się wygadać bo inaczej się męcze.Jedymym moim oparciem zawsze był JEZUS. To Jemu zawsze mogłam o wszystkim powiedzieć, wyżalić się, ale na rekolekcjach odkryłam, że[b] "Człowiek nie jest samotną wyspą- rodzi się we wspólnocie i we wspólnocie wzrasta."
To tu w WITOWIE poznałam osoby, dzięki którym wiele zrozumiałam i wiele się nauczyłam.

"Dobrych ludzi nikt nie zapomina."

Jedną z takich osób, o której nie zapomne jest Ania. Rozumiałyśmy się bez słów. Mogłam podzielić się z nią wszystkim: moim szczęściem, radością, smutkiem a także cierpieniem... Wniosła tyle dobrego do mojego serca... Kiedy wyjeżdżała bardzo trudno było opanować łzy, zarówno łzy szczęścia jak i łzy smutku...

"Są takie święte wyrazy twarzy, które świadczą o tym, że człowiek nie milczy- tylko duszą mówi."

Siostry potrafiły przekazać tyle dobroci i szczęścia drugiemu. Swój uśmiech, miłe słowo kierowały do każdego:" Rozdawały miłość pełnymi rękoma!!"

Chcę wspomnieć o jeszcze jednej osobie... TOLA......... Bardzo wrażliwa osoba. Pragnie dobra dla ludzi, którzy ją otaczają, jakby mogła to by im nieba przychyliła!!!! Dzięki niej zrozumiałam, że każdy jest jedyny i niepowtarzalny.Bóg nas stworzył i chce mieć nas takimi jakimi jesteśmy,a nie innymi. Zrozumiałam, że Bóg nas kocha i nic nie trzeba robić aby ON nas pokochał. Na Jego miłość nie trzeba zasługiwać.

JAN PAWŁ II mówi:


"Nie zapominajmy, że miłość Boga do swojego ludu, miłość Chrystusa do Kościoła jest wieczna i nigdy się nie skończy."

Bóg towarzyszy nam także w naszej samotności. Mówi do każdego z nas:
"Drogi jesteś w Moich oczach, nabrałeś wartości i ja cię miłuję."
Bóg prosi i daje nam to, o co prosi, byśmy przyjęli Jego niewyczerpane Miłosierdzie.
Kiedy odkrywamy, że miłość Boga do nas to przede wszystkim przebaczenie, nasze serce uspakaja się, a nawet przemienia. W Bogu potrafimy zapomnieć o bólu, który ściska serce- w Nim jest źródło, z którego czerpiemy nowe siły, nowy zapał...
Prosi nas bysmy Go kochali tak jak On nas kocha!!


"Zdobędziesz dobro, którego tak naprawdę nie zdobędziesz, ale zostanie Ci ono dane w prezencie!!"

Bardzo chcę podziękować JEZUSOWI za te rekolekcje, które tak dogłębnie mogłam przeżyć i wiele z nich wynieść. Dziękuje, że jest przy mnie... Co jest dla mnie najważniejsze!!! Dziękuje,że mnie słucha gdy nęcę jakieś smęty... Bardzo mi na NIM zalezy.. Nie wiem jak mam wyrazić słowami to jak ogromnie chcę MU podziękować!!! Słowa to poprostu za mało, stanowczo za mało... Daje mi tak wiele... I choć czasami nie mam dla NIEGO czasu, to chcę by wiedział, że zawsze jest i będzie w moim SERDUCHU!!! Które choć tak małe to jednak potrafi dać wiele MIŁOŚCI!! Tak naprawde to chcę poprostu powiedzieć ,że KOCHAM GO najbardziej za to, że poprostu jest.....

Czyńmy tak jak jak mówił nasz kochany Papiez JAN PAWEŁ II :


"Dajcie się Panu prowadzić za rękę, ponieważ ON chce dokonywać Odkupienia dzisiaj, za waszym pośrednictwem."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tola




Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 23:43, 19 Lut 2006    Temat postu:

O kurcze...
Fionuś co ja robię w tym świadectwie... Embarassed Embarassed Embarassed
JAm niegodna....

Pięknie to napisałaś. Po prostu pięknie. GDy to czytam to moje serducho aż pęka z radosci, ze mogłaś być tak blisko P. Jezusa, że odkrywasz go z dnia na dzień coraz bardziej, mocniej.

Cytat:
Siostry potrafiły przekazać tyle dobroci i szczęścia drugiemu. Swój uśmiech, miłe słowo kierowały do każdego:" Rozdawały miłość pełnymi rękoma!!"

Ja przyznam szczerze doznałam szoku ... one faktycznie dawały tę miłość. NIe tak jak do tej pory na innych rekolekcjach w których miałam okazję brać udział.. No kurcze po prostu ją dawały tak namacalnie i aż nadto... aż tak nierealnie- ze tyle można mieć i dać Very Happy . Dla mnie szok- ale jednocześnie poczucie wspólnoty, rodziny- rodziny w miłosci P. Jezusa. Coś niesamowitego.

Mnie utkwiły jeszcze słowa Tryptyku , które Ksiadz nam prezentował.
"Żeby źródło odnaleźć trzeba iść ciagle w górę..."

Fionku podązaj ciągle w górę... ale tylko wzdłuż strumienia którym jest Ewangelia...

Jestem przy Tobie ciągle / wiesz czemu Wink / ...
DUC IN ALTUM!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Baśka




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wto 18:53, 21 Lut 2006    Temat postu:

Dom Rekolekcyjny, w którym byliśmy prowadzą Córki Bożej Miłości. Pięknegórskie otoczenie jeszcze bardziej dawało do zrozumienia jak wielki jestBóg. Była tam z nami między innymi siostra Katarzyna, która przez kilkazwykłych rozmów potrafiła mi uświadomić co jest w życiu najwazniejsze... zaco bede jej wdzięczna dopuki nie zapomnę tych rekolekcji- a nie zapomnę ichNIGDY bo były one jedyne i niepowtarzalne!!! Podczas tych rekolekcji, w moimżyciu zaszły znaczne zmiany uświadomiłam sobie to jak bardzo Bóg mnie kocha i że nie zależy to od tego, co mi wychodzi źle.On nigdy nie przestanie mnie kochać i Jego miłość jest tak wielka, że nawetnie umiem sobie jej wyobrazić. Zdałam sobie, także sprawę z tego jak bardzoranię Go tym, że nie potrafię zaakceptować siebie. W Jego oczach jestemukochanym i upragnionym dzieckiem. Nieważne, co mówią o mnie inni ludzieważne jest tylko, że Bóg kocha mnie taka, jaką jestem. Wspaniali ludzie,którzy byli ze mną na tych rekolekcjach dali mi ogromne świadectwo Bożej miłości. To oni ukazali mi to jak ważne jestdawanie świadectwa i od tej pory, choć nie zawsze jest to proste staram sięświadczyć o Bogu i Jego miłości!Już wcześniej pod wpływem konferencjiks.Jerzego uświadomiłam sobie, że muszę Panu Bogu dziękować za każdą chwilęspędzoną z moją mamą, za każdy nasz wspólny dzień, który otrzymuję jako darod Pana. Ale w tamtym momencie otworzyły mi się oczy i ta moja miłość wciążpełna egoizmu, wciąż niepokorna, wiecznie z czegoś niezadowolona i nieco wyblakła na nowo zakwitła. Wiem, że mam wspaniałąmamę, nie dlatego, że ktoś mi o tym powiedział, lecz dlatego, że doświadczamtego każdego dnia przez ponad 15 lat. Ale musiałam pojechać na rekolekcje,aby sobie to na nowo uświadomić. Jeszcze raz bardzo chciałam podziekowaćs.Kasi, s. Justynie, Ewelinie i Marcie poprostu za to że tam ze mną były.Bóg zapłać!! Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tola




Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:53, 21 Lut 2006    Temat postu:

Piękne te Wasze świadectwa. I cieszę się niezmiernie, ze Pan Jezus ukazuje Wam swoje oblicze. Że potraficie podazać za nim, brać z Niego przykład w każdej chwiluni swego życia.


Jeśli chodzi o moje przeżywanie tych rekolekcji...
Rolling Eyes

To po prostu były fantastyczne.
Jakze odmienne od wszystkich innych na których byłam. A byłam na bardzo wielu.
Tyle pokładów miłosci to jeszcze nigdy nie otrzymałam- do dziś ją czuję na sobie i w sobie- jak płaszcz ochronny.
Od Pana Jezusa miłosc i bliskość otrzymuję codziennie. OD ludzi - niekoniecznie. Ale Witów- to niesamowita doza miłosci - zwykłej ludzkiej miłosci- z każdej strony. Peknę chyba z jej nadmiaru. Albo lepiej... rozdam każdemu. Siostry mnei zadziwiły swoja otwartością, miłością... COś niesamowitego- choć znam wiele zgromadzeń- to w ich nazwie CB MIŁOŚCI- ta miłość faktycznie ma odzwierciedlenie i nie jest przypadkowa... Very Happy

Zawsze czułam sie na wszystkich rekolekcjach jak dziwadło- takie postrzelone trochę, nie tyle wyluzowane- bo taka nie jestem- ale takie trzeźwo stąpające po ziemi... Taki oszołomek co to najpierw powie a potem pomyśli Razz , wszędzie go pełno... wszędzie musi łapy włożyć Laughing
I bałam się zawsze że w szeregach Pana Jezusa nie ma dla takich " świrków" miejsca... okazuje się że Pan Jezus kocha wszystkich i znalazł dla mnie miejsce przy swoim sercu, kocha bez bez znaczenia- czy tola jest świrkiem czy nie jest Wink - grunt że chce z Nim żyć, chce w Nim trwać, chce dla Niego poświęcić każdą myśl, czyn dnia...

Zatem :
DZIAŁAJ WE MNIE JEZU...
BO NIE ŻYJĘ JUŻ JA , LECZ TY ŻYJESZ WE MNIE...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OpalonaBożąMiłością




Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wola

PostWysłany: Czw 20:21, 23 Lut 2006    Temat postu: bylo SUPER!!!!!!!!!! :)

Hmmm....
Wiem ze troszkę późno biorę się za pisanie świadectwa... ale nie było mnie w domu...Zdrowie nie dopisało- polegiwałam w szpitalu i byłam poddawana jakimś strasznym badaniom. Wink
Cóż ja mogłabym tu napisać... Embarassed jak większość.. było cudownie... To były moje pierwsze rekolekcje i mam nadzieje, że nie ostatnie. Szczerze to nie jechałam na nie z myślą, że mogę coś zrozumieć...Myślałam, że wyrwę się z domu, odpocznę. No tak to tez zrobiłam, ale właściwie najważniejsze jest to, że wiele zrozumiałam. Mogłabym tu dużo o tym pisać... ale nie lubię za bardzo mówić... wole działać, nie chce żeby tylko na słowach się skończyło. No, ale ogółem... zrozumiałam, że choroba nie zawsze oznacza koniec, że trzeba walczyć... i iść...choćby pod prąd. Przed rekolekcjami moja wiara nie była zbyt silna... i przyznaję się do tego, ale teraz już wiem, że wszystko się zmienia. Wystarczyło żebym uchyliła Jezusowi ,,drzwi'' do mojego serca. Takiej siły jak wtedy miałam i nadal mam dawno nie miałam. Czuje się jakby Bóg dał mi jeszcze jedną szansę, bo tak przecież jest... mam ją... i będę się starać, żeby jej nie zmarnować, bo wiem, że ON zawsze jest przy mnie i mnie kocha...mimo wszystko. Mam nadzieję, że w prawie takim samym składzie zobaczymy się wszyscy w marcu w Krakowie. Hm.... i chciałabym jeszcze podziękować s. Annie , s. Kasi , s. Justynie , oczywiście księdzu... aaa no i wszystkim którzy uczestniczyli w tych rekolekcjach Wink . Pozdrawiam.
Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tola




Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:43, 23 Lut 2006    Temat postu:

Najbardziej lubię właśnie takie świadectwa... jeśli mogę użyć słowa: "nawróconego człowieka" bo patrzę na niego jak na siebie ...

Wiem jaka to radośc i szczęście , gdy Pan daje CI jeszcze jedna szansę, gdy CI wszystko wybacza, daje CI swoja miłosć. TAKĄ OGROMNĄ że az prawie nią eksplodujesz. ...

________
Mała dygresja
JEśli Opalona Bożą Miłoscią- to ta osoba której swoim zdaniem jednym "HA-teraz się należy śmiać " sprawiłam przykrość - to przepraszam z całego serca. I polecam zarówno Ciebie jak i siebie modlitwie o wytrwałość i jeszcze raz wytrwałość i przeogromne zaufanie Jezusowi ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiona:)




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: olkusz

PostWysłany: Czw 22:04, 23 Lut 2006    Temat postu:

Kochana Tolu zapewniam Cię,że Opalona Bożą Miłością to napewno nie "ta osoba której swoim zdaniem jednym "HA-teraz się należy śmiać " sprawiłaś przykrość SmileSmile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tola




Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:15, 23 Lut 2006    Temat postu:

HA
Ależ sama Opalona już mi się pochwaliła Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiona:)




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: olkusz

PostWysłany: Pią 15:14, 24 Lut 2006    Temat postu:

mam pytanie:
Co zmieniło się w Twoim życiu po rekolekcjach?? SmileSmile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez fiona:) dnia Pon 13:57, 27 Mar 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wiolka Oświęcim




Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Oświęcim

PostWysłany: Pią 20:14, 24 Lut 2006    Temat postu: ...Nawrócona...

Cóż ja mogę napisać..?Tego co tam doświadczyłam, tego co czuję nie da się opisać..
Zanim przyjechałam do Witowa no cóż nie byłam wzorem dla wierzących Sad Był taki okres w moim życiu, że nazwijmy to po imieniu - zwątpiłam...
Ale w Witowie, czując tak bliską obecność Jezusa nie mogłam odwrócić się i powiedzieć "nie wierzę".. Przeżywając to wszystko z tak ogromną siłą moje serce samo otworzyło się na Boga.. Przyznam się, że pierwszego dnia, w poniedziałek podczas mszy popłakałam się. Nie ostatni raz podczas tych rekolekcji, tak bliską obecność Boga przyszło mi doświadczyć. I to było w tym najpiekniejsze.. Że już od samego początku wiedziałam, że nigdy nie zapomnę Witowa i wszystkich tam obecnych.
Teraz wiem, że Bóg zawsze był przy mnie tylko ja nie chciałam otworzyc swojego serca.. Wierzę głęboko, w to, że cokolwiek by się działo Pan nie pozwoli mi już zwątpić. A jeśli mimo wszystko tak się stanie wiem już gdzie się wtedy udać...
Smile
Chciałabym podziękować Siostrom: Siostrze Annie, S. Justynie i S. Katarzynie Wink za miłość którą obdarzyły wszystkie uczestniczki a ktorej pokladow nie bylo konca... Chcę teraz dążyć do tego by stać sie do nich podobną.. Pełną życia ale przed wszystkim miłości i wiary ..
Dziękuje, również Ks. Jerzemu .. Za słowa ktore kierował do Nas na mszach a które tak do mnie dotarły.. Oraz za spowiedź... Chciałabym aby każdy Ksiądz potrafił tak rozmawiać z młodzieżą...

Dziękuje :*

"Może daleko jesteś od Niego
Może zgubiłeś ścieżki Jego ślad
Może w samotną ruszyłeś drogę
I nie wiesz jak, Bóg Ciebie zna.
Nie martw się, Bóg Ciebie KOCHA
On zawsze z Tobą jest
Podnieś swój zmęczony wzrok
I popatrz przed siebie
Zacznij od nowa, zacznij jeszcze raz...."

P.S. Najbardziej brakuje mi tej ciszy w kaplicy.. Wtedy najbardziej czułam Jego obecność...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michalina89




Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:44, 24 Lut 2006    Temat postu:

Bylo cudnie!! nie wiem czy ma sens wypisywanie co działo sie w Witowie i ile było tam miłości Smile, bo to mozna przeczytac w wypowiedziach moich poprzedniczek. Ja chcę powiedziec, ze te rekolekcje naprawde mnie zmienily. Prawie prosto z autobusu poszlam na urodziny do kolezanki. Przez całe rekolekcje modliłam się zebym mogła NAPRAWDE jej wybaczyc. Jedznak tych urodzin nigdy nie bedze mile wspominac. Czułam sie jak intruz a na dodatek dowiedziałam sie, ze moja kolezanka ukrywa przede mną kilka ważnych spraw. Wyszłam z tamtąt tlumaczac sie zmęczeniem i całą drogę do domu myslałam "Boże, dlaczego? Czy zbyt słabo prosiłam? Czy moje serce nie jest dla Ciebie otwarte??".Nie potrafiłam zrozumiec. Wiem, że gdyby nie te rekolekcje, to nastepnego dnia zadzwoniłabym do niej z pretensjami i zakonczyła jedenastoletnią znajomość... Nie wiem co tak na mnie płynęło, ale wiem, ze nie popełnie teraz jakiegos głupiego błędu. Modlę się, aby On dał mi siłę i odwagę.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Michalina89 dnia Sob 21:24, 25 Lut 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michalina89




Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:48, 24 Lut 2006    Temat postu:

Dziekuje: siostrze Annie, siostrze Justynie, siostrze Katarzynie, Ksiedzu Jerzemu i... Bogu (choc jemu to bardziej w kosciele)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiona:)




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: olkusz

PostWysłany: Sob 23:01, 25 Lut 2006    Temat postu:

Chyba dopiero teraz dociera do mnie w takiej zwiększonej sile jak bardzo brakuje mi tego wszstkiego... tzn WITOWA!!!!!
Czasami a może zbyt często bym chciała być już po maturze, zacząć nowe życie.........
Teraz rozumiem ,że wszystko ma swój czas.... wszystko czego teraz doświadczam daje mi siłe i większą wiare....
Choć czasem jest bardzo ciężko, wydaje mi się, że już nic nie ma sensu i wszyscy mnie opuści, to staram sie mieć małą, maleńką nadzieje,ze będzie lepiej, że jest ktoś komu choć troszke na mnie zależy....
Dziekuje wszystkim, którzy przyczynili się do pogłebienia mojej wiary, za szczere i dogłebne rozmowy......
DZIĘKUJE WAM!!!!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zakochany_Skarbuś




Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chorzów

PostWysłany: Czw 18:19, 09 Mar 2006    Temat postu:

Ja może tak nie na temat rekolekcji u Sióstr Córek Bożej Miłości ale Smile to takie moje świadectwo nawrócenia Wink ... Razz
Jak każda nastolatka przechodziłam w swoim życiu okres buntu, w którym żyłam przeciwko wszystkim i wszystkiemu. Mając 16 lat wierzyłam w Boga, chodziłam do kościoła, modliłam się i działałam przy parafii. Można by powiedzieć, że było wszystko dobrze, mimo wszystko do końca nie byłam szczęśliwa, zawsze czegoś mi brakowało. Wtedy nadszedł ten dzień w którym mogłam na nowo odnaleźć Jezusa... Były to rekolekcje Wincentyńskie prowadzone przez Siostry Miłosierdzia Św. Wincentego a’Paulo w Bysławku! Wtedy wszystko się zmieniło...Doświadczyłam Jego ogromnej miłości. Rekolekcje pomogły mi zrozumieć, że Jego miłość jest najpiękniejsza i najważniejsza w moim życiu. Kiedy jechałam pierwszy raz na rekolekcje, nie byłam jakoś przygotowana duchowo, po prostu chciałam zobaczyć jak to wygląda, i w zupełności była to chęć poznania ludzi. Rekolekcje w Bysławku odmieniły moje życie... zaczęłam odczuwać że staję się lepszym człowiekiem...Nigdy nie zapomnę adoracji przed Najświętszym Sakramentem, wtedy po raz pierwszy w moim życiu udało mi się porozmawiać z Jezusem. Były to chwile w których poczułam się kochana... Poczułam, ze wzywa mnie po imieniu i z dnia na dzień przemienia moje serce i duszę. Każdego dnia rekolekcji kiedy mogłam na wspólnych modlitwach być z Nim byłam najszczęśliwszym człowiekiem na kuli ziemskiej. Siostry dawały z siebie wszystko ażeby urozmaicić nam czas, modlitwą, śpiewem i radością, jaką dawały nam w każdej chwili. Wspólne wieczorne modlitwy, apele, rozmowy dodawały mi sił. Pamiętam codzienne Msze św. to było także coś nowego w moim życiu, uczestniczyłam w nich na samym początku z obowiązku, bo w końcu byłam na rekolekcjach, i potrzebowałam czasu, żeby zrozumieć sens codziennego spotkania się z Panem w Eucharystii. I nadeszła ta chwila kiedy idąc na spotkanie z Panem czułam ze to potrzeba serca. Codzienne konferencje Księdza nie zawsze wydawały mi się sensownie, także i na niego nie udało mi się od samego początku otworzyć. Kiedy Ksiądz próbował dotrzeć do każdej z Nas myślami byłam gdzieś indziej...Często wspominam pierwsze spotkania w grupach, prowadziła je Pani Elżbieta, tematem były: Tajemnice Światła, nigdy przedtem nie zastanawiałam się nad Nimi głębiej i nad ich sensem, po prostu uważałam, że jeśli Papież je ustanowił to tak musi być. Następnego roku były: Znaki Drogowe, od samego początku w jakimś stopniu mnie ten temat zainteresował, ale nie uczestniczyłam całkowicie w tych spotkaniach. Choć S.Bogumile zawsze udawało się nas jakimś „słowem” zainteresować. Potrzebowałam dwóch lat, żeby wejść w grupę...S.Kasia bardzo mi w tym pomogła...zawsze jakiś słowem umiała mnie zadziwić i przekonać mnie o tym, że nie jestem sama. Temat: Osiem błogosławieństw nie był dla mnie czymś nowym...zawsze kiedy na Mszy Św. słyszałam...”Błogosławieni...” To słuchałam i zawsze docierało to do mnie...Cieszę się, że tak mogłam przeżyć te spotkania w grupach...Nauczyłam się rozmawiać nie tylko o tym co śmieszne, co zawsze było między mną, a moimi znajomymi tematem tabu, a poznałam ogromny sens mówienia o Bogu...Przez trzy lata rekolekcji była ze mną S.Teresa, pomagała mi we wszystkim i poświęcała mi dużo czasu. Na rekolekcjach udało mi się porozmawiać z różnymi Siostrami i przyjrzeć się bliżej życiu zakonnemu. Przede mną ważne decyzje na całe życie. Dzięki rekolekcjom odkryłam wiele piękna w moim życiu i nauczyłam się dziękować Bogu każdego dnia za to co mi daje. Nic bardziej się nie liczy jak miłość do Jezusa. Codziennie staram się odnaleźć Jego miłość nawet w małych, pojedynczych „znakach” jakie mi pokazuje. Po rekolekcjach zrozumiałam, że najbardziej liczy się to co mam w sercu i to, że odnalazłam Jego – Jego miłość.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiona:)




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: olkusz

PostWysłany: Czw 20:59, 09 Mar 2006    Temat postu:

Asiu!!! To bardzo piękne, ważne co piszesz... wiesz nie każdy człowiek potrafi się otworzyć... Ja często pisze powieszchownie, nie zawsze potrafie wyrazić to co czyje lub nie chce, nie potrafie... Wiele , a nawet bardzo wiele skrywam w swoim sercu, w głębi siebie,

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zgromadzenie Córek Bożej Miłości Strona Główna -> świadectwa Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin